Mundur w pracy – złam korporacyjny dress code!

Mundur w pracy – złam korporacyjny dress code!

kw. 26, 2017

Temat dress code stał się bardzo popularny, liczni blogerzy modowi podpowiadają, jak ubrać się w miejscu w pracy, tak aby zachować styl. Również blogerzy HR oferują swoje porady odnośnie tego co założyć na rozmowę kwalifikacyjną. Ten sam trend można zauważyć wśród marketerów, ponieważ ubiór okazuje się być takim samym narzędziem promocji jak jej strona firmowa.

Dress code – jak się nie ubierać

W swoim środowisku pracy nie powinieneś zbytnio wyróżniać się z tłumu. Firmy powinny tworzyć klimat wspólnoty i równości, pracownicy powinni czuć się wobec siebie równi. Z kolei osoby, które się zbytnio wyróżniają są karane przez większość, gdyż często w przedsiębiorstwach panuje zacięta rywalizacja. W korporacyjnym tłumie nikt nie chce się znaleźć na marginesie, dlatego uniformy okazują się świetnym sposobem na rozwiązanie tego problemu. Nasz ubiór nie tylko pozwala nam uzewnętrznić naszą osobowość, ale również dostrzec ją przez innych. Na podstawie takich niewerbalnych wskazówek otoczenie określa również nasze kompetencje. Tak więc jeśli chcemy być odbierani poważnie, musimy się ubierać poważnie. Praca to miejsce do realizowania celów strategicznych firmy, a nie manifestowania swojego prywatnego życia. Nie należy również przesadzać w druga stronę i dozwolone jest, aby do korporacyjnego mundurka dołożyć coś od siebie, gdyż taki zabieg może nam przynieść pewne korzyści, bez szkodzenia firmie.

Zindywidualizowany uniform

Silvia Bellezza, doktorantka w Harvard Business School przeprowadziła badania, które dowiodły, że w sytuacjach, kiedy wybijamy się z tłumu pracowników, inni ludzie odbierają nas jako nonkonformistów. Na takie zachowanie pozwalają sobie jedynie osoby pewne siebie, a w środowisku pracowniczym pewność siebie bierze się ze statusu i kompetencji.

Oczywiście istnieją pewne ramy, w których należy się mieścić. Ta odrobina nonkonformizmu odnośnie ubioru wciąż powinna trzymać się w ramach przyjętych reguł, np. w przypadku bardzo formalnych okazji nie powinniśmy eksperymentować bardziej niż tylko z kolorem czy dodatków do sukienki. Silvia Bellezza udowodniła również ciekawą zależność, wykładowcy akademiccy, którzy pozwalają sobie na więcej swobody w ubiorze, postrzegani są przez studentów jako bardziej kompetentni i godni uwagi.

Większość korporacji narzuca mniej lub bardziej rygorystyczny dress code. Zasady te powinny być filtrem dla naszych codziennych decyzji o wyborze stroju. Natomiast teraz, kiedy już wiemy, że wybijanie się z tłumu podkreśla nasz nonkonformizm i pewność siebie, które inni podświadomie przypisują naszym kompetencjom – warto pokusić się o drobne odstępstwa od normy. Przykładowo, jeżeli często przedstawiasz prezentacje w firmie, warto pokusić się o drobną nonszalancję, zwłaszcza jeżeli nasz występ jest jednym z kilku tego dnia.

Każdy ma swoją markę

Dlaczego ta kwestia jest tak istotna dla marketerów, a nie jedynie dla pracowników korporacji? Ponieważ marketing powinien wpływać na całą organizację i dotyczyć również zmian i innowacji w firmie. Zanim firma sprzeda swój produkt, najpierw musi sprzedać siebie i swoich pracowników. Tym różni się zadanie marketera od zadania informatyka, że do swoich pomysłów musi najpierw przekonać innych. Zasada ta tyczy się każdego, nasze imię i nazwisko to osobista, najcenniejsza marka, dlatego warto nieco wyróżnić się z tłumu i urozmaicić korporacyjne zasady ubioru.